Covidowe historie proboszcza ze Lwowa
Zgłosiłem się do dyrektora szpitala zakaźnego, bo chciałem przyjść z posługą sakramentalną do leżącego tam znajomego. Wszystko wskazywało, że nie będzie łatwo otrzymać zezwolenie – pisze ks. Grzegorz Draus, proboszcz parafii św. Jana Pawła II we Lwowie. Był to czas największego strachu i nasilenia ograniczeń kwarantanny (marzec 2020), nawet komunikacja miejska była ograniczona, poza miastami w praktyce nie istniała. Dzięki temu, zapoznałem się z wieloma ludźmi z personelu medycznego różnych szpitali, biorąc udział w akcji “Podwieźć medyka”. Były to często długie wyprawy, ale w tej “wojennej” sytuacji koniecznym było pomóc pracownikom szpitali dojeżdżających z oddalonych od głównych dróg wiosek albo powracających po domowym lub dłuższym dyżurze. Raz zawożę medyków a oni mówią: “Proszę tu się zatrzymać”. Odpowiadam: ” Tutaj nie ma żadnego szpitala”. “Tam[…]
Więcej »