Aktualności

Uchodźcy przybywający do naszej parafii opowiadają rzeczy przerażające: “W naszej wiosce koło Kijowa (rejon Buczy i Irpinia) od drugiego dnia wojny (25.02) nie ma prądu. Nie ma komunikacji, nic nie działa.  Większość nie ma  pieców na drzewo, dlatego jest tylko 6-8 stopni. Rosjanie zajęli ten rejon. Nie wychodziliśmy z domów, bo strzelali do ludzi na ulicach. Rozstrzelali rodzinę z dziećmi. Na ulicach miasta Bucza leżą trupy, nie pozwalają ich pogrzebać, ciała pożerają dzikie psy…Wyjątkowo, jednorazowo pozwolono na krótki czas na wyjazd.